Ignoscentia [...] Ponieważ przebaczenie ma moc uzdrawiania. - recenzja Dziesięciu płytkich oddechów K.A. Tucker połączona z przemyśleniami.
Ignoscentia [...] Ponieważ przebaczenie ma moc uzdrawiania.
Kiedy sięgałam po tą pozycję nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie jestem fanką romansów, jednak w jakiś sposób nie żałuję że przeczytałam tą powieść. Spowodowała że zaczęłam się zastanawiać co zrobiłabym na miejscu bohaterki i jak bardzo mój stosunek do przeróżnych spraw różni się od tego co przedstawiła nam autorka.
Główna bohaterka Kacey po tragicznych przeżyciach postanawia zacząć wraz ze swoją siostrą nowe życie w Miami. Nie jest to jednak łatwe gdyż nie uporała się jeszcze z emocjami jakie towarzyszą jej od dnia wypadku. Poznanie przystojnego Trenta jest jednak światełkiem w tunelu i ma pozwolić dziewczynie pozbierać swoje serce w jeden kawałek. Jednak tajemnica jaką skrywa chłopak nie będzie tak łatwa do wybaczenia jakby się mogło wydawać.
Przebaczenie to temat morze, ile ludzi tyle opinii. Ja jednak nie popieram zachowania bohaterki, nie byłabym w stanie stworzyć związku z kimś takim jak Trent. Byłabym w stanie mu wybaczyć jednak nie chciałabym mieć z nim nic do czynienia. Zapomnieć a wybaczyć to dwa różne pojęcia które definiuje w całkowicie różnych kategoriach. Byłabym w stanie wybaczyć, jednak nigdy bym nie zapomniała.
Główna bohaterka irytowała mnie od samego początku książki i nie byłam w stanie przekonać się do niej do samego końca. Wydawało mi się że jedyną rzeczą jaką ma w głowie jest wielki neon z napisem seks, który całkowicie ją przytłacza. Z kolei Trent wykazywał się większym rozumem jednak mimo to również go nie polubiłam. Jedynie postacie drugoplanowe spowodowały że nie wyrzuciłam tej pozycji przez okno.
Bardzo ciężko jest mi jednoznacznie ocenić "Dziesięć płytkich oddechów". Z jednej strony nie mogłam znieść zachowania bohaterów i pobudek jakie nimi kierowały przy podejmowaniu różnych, często bardzo ważnych decyzji. Z drugiej jednak strony historia skłoniła mnie do głębszej refleksji na temat tego czym tak naprawdę jest przebaczenie i w jakich przypadkach jest ono możliwe. Wydaje mi się że mam całkowicie inny system wartości niż bohaterowie podobnych pozycji dlatego nie potrafię w żaden sposób zrozumieć ich postępowania. Dla mnie najważniejszymi rzeczami w życiu jest rodzina i przyjaciele, dopiero później plasują się moje osobiste pobudki. Cóż, jestem osobą bardzo pamiętliwą, nic na to nie mogę poradzić.
Podsumowując książka skłania do wielu refleksji i popatrzenia na historię z własnej perspektywy. Jednak już od połowy można się domyślić jakie będzie zakończenie plus naprawdę irytujący bohaterowie obniżają rangę naprawdę ciekawie zapowiadającej się pozycji.
Tytuł: "Dziesięć płytkich oddechów"
Autor: K.A.Tucker
Ilość stron: 421
Wydawnictwo: Filia
Kategoria: literatura młodzieżowa
Ocena: 5/10
Kiedy sięgałam po tą pozycję nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie jestem fanką romansów, jednak w jakiś sposób nie żałuję że przeczytałam tą powieść. Spowodowała że zaczęłam się zastanawiać co zrobiłabym na miejscu bohaterki i jak bardzo mój stosunek do przeróżnych spraw różni się od tego co przedstawiła nam autorka.
Główna bohaterka Kacey po tragicznych przeżyciach postanawia zacząć wraz ze swoją siostrą nowe życie w Miami. Nie jest to jednak łatwe gdyż nie uporała się jeszcze z emocjami jakie towarzyszą jej od dnia wypadku. Poznanie przystojnego Trenta jest jednak światełkiem w tunelu i ma pozwolić dziewczynie pozbierać swoje serce w jeden kawałek. Jednak tajemnica jaką skrywa chłopak nie będzie tak łatwa do wybaczenia jakby się mogło wydawać.
Przebaczenie to temat morze, ile ludzi tyle opinii. Ja jednak nie popieram zachowania bohaterki, nie byłabym w stanie stworzyć związku z kimś takim jak Trent. Byłabym w stanie mu wybaczyć jednak nie chciałabym mieć z nim nic do czynienia. Zapomnieć a wybaczyć to dwa różne pojęcia które definiuje w całkowicie różnych kategoriach. Byłabym w stanie wybaczyć, jednak nigdy bym nie zapomniała.
Główna bohaterka irytowała mnie od samego początku książki i nie byłam w stanie przekonać się do niej do samego końca. Wydawało mi się że jedyną rzeczą jaką ma w głowie jest wielki neon z napisem seks, który całkowicie ją przytłacza. Z kolei Trent wykazywał się większym rozumem jednak mimo to również go nie polubiłam. Jedynie postacie drugoplanowe spowodowały że nie wyrzuciłam tej pozycji przez okno.
Bardzo ciężko jest mi jednoznacznie ocenić "Dziesięć płytkich oddechów". Z jednej strony nie mogłam znieść zachowania bohaterów i pobudek jakie nimi kierowały przy podejmowaniu różnych, często bardzo ważnych decyzji. Z drugiej jednak strony historia skłoniła mnie do głębszej refleksji na temat tego czym tak naprawdę jest przebaczenie i w jakich przypadkach jest ono możliwe. Wydaje mi się że mam całkowicie inny system wartości niż bohaterowie podobnych pozycji dlatego nie potrafię w żaden sposób zrozumieć ich postępowania. Dla mnie najważniejszymi rzeczami w życiu jest rodzina i przyjaciele, dopiero później plasują się moje osobiste pobudki. Cóż, jestem osobą bardzo pamiętliwą, nic na to nie mogę poradzić.
Podsumowując książka skłania do wielu refleksji i popatrzenia na historię z własnej perspektywy. Jednak już od połowy można się domyślić jakie będzie zakończenie plus naprawdę irytujący bohaterowie obniżają rangę naprawdę ciekawie zapowiadającej się pozycji.
Tytuł: "Dziesięć płytkich oddechów"
Autor: K.A.Tucker
Ilość stron: 421
Wydawnictwo: Filia
Kategoria: literatura młodzieżowa
Ocena: 5/10