Najlepiej byłoby zasnąć, może sny będą lepsze niż rzeczywistość. Recenzja Blackout Marc'a Elsberga
Najlepiej byłoby zasnąć, może sny będą lepsze niż rzeczywistość.
Po tak przychylnych opiniach spodziewałam się czegoś co wgniecie mnie w fotel i nie pozwoli spać nocami. Czy to uzyskałam ? No chyba nie do końca. „Blackout” to książka napisana przez Marc'a Elsberga, który jak dotąd na
swoim koncie ma zaledwie trzy książki, z czego tylko jedna wydana w Polsce.
Książka opowiada o przeciwnościach i zadaniach jakie spadają na świat kiedy nagle zabraknie prądu. Nie jest to jednak byle jaka awaria, obejmuje ona zasięgiem całą Europę oraz inne kraje co prowadzi nieuchronnie do katastrofy. Książka porusza bardzo ważny temat - jak współczesny świat jest w stanie poradzić sobie bez elektryczności skoro wszystko co otacza człowieka jest z nią powiązane. Trzeba mieć na uwadze że w dzisiejszych czasach jesteśmy wręcz uzależnieni od niektórych zdobyczy techniki i bez nich nasze życie staje w miejscu. Nie ma możliwości podróżowania, kontaktu, długotrwałej pomocy, wszystko co ludzie do tej pory zbudowali staje pod znakiem zapytania.
Pozycja wciąga od pierwszej strony, akcja na początku jest wartka jednak przepełniona informacjami, których ja nie mogłam w niektórych momentach zrozumieć, co powodowało że musiałam pewne fragmenty czytać kilka razy. Niestety moja wiedza na temat elektrowni czy komputerów jest znikoma i stąd pojawił się mój problem. Bohaterowie wykreowani prze Elsberga nie zapadli mi w pamięć. Nie kibicowałam, nie martwiłam się tak naprawdę o żadnego z nich. Wydaje mi się jednak że nie miało to zbyt wielkiego znaczenia biorąc pod uwagę fabułę, która była bardzo intrygująca.
Wielkim plusem powieści jest perspektywa narratora który wprowadza nas w wydarzenia z bardzo różnych miejsc na kuli ziemskiej. Dzięki takiemu zabiegowi jesteśmy sobie w stanie wyobrazić nas samych w poszczególnych sytuacjach. W połowie powieści jednak zaczęłam się lekko nudzić. Nawał przeróżnych informacji naukowych, opisane wydarzenia jakby ciągnięte na siłę. Miałam wrażenie jakby w pewnym momencie świetnie zapowiadająca się książka zaczęła się staczać. Końcówka również mnie nie usatysfakcjonowała. Spodziewałam się czegoś spektakularnego, na miarę początków powieści. Sądziłam że dokładniej poznamy jak wyglądało życie poszczególnych bohaterów kiedy musieli sobie radzić z długotrwałymi skutkami katastrofy.
Książka jest naprawdę ogromna, lekko rozwleczony początek jest połączony z jak najmocniej okrojoną końcówką. Jedna z moim zdaniem kluczowych scen została opisana na zaledwie kilku stronach. Nie wiem co mam tak naprawdę myśleć o tej pozycji. Z pewnością dzięki niej pozyskałam wiele informacji na temat internetu czy działania elektrowni, jednak cały czas czuję duży niedosyt. Może taka literatura nie jest dla mnie ? Wydaje mi się że trzeba samemu sięgnąć po tą pozycję aby móc cokolwiek na jej temat powiedzieć. Ja spędziłam przy niej dość miło czas jednak oczekiwałam czegoś więcej po tak obszernej i zachwalanej pozycji.
Tytuł: "Blackout"
Autor: Marc Elsberg
Ilość stron: 784
Wydawnictwo: W.A.B
Kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
Ocena: 6,5/10
Brak prądu wydaje się straszny, co by się stało z naszymi blogami? ;) Ogólnie sam ten pomysł przywołuje mi na myśl serial "Revolution".
OdpowiedzUsuńSerialu nie widziałam ale może kiedyś ;)
UsuńJakoś nie mam ochoty na tę obszerną objętościowo powieść. Może gdybyś opiewała nad nią w zachwycie, to bym się skusiła, ale skoro pozostawiła po sobie spory niedosyt, to jednak spasuje.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że to zależy od upodobań czytelnika co do literatury, mnie niestety nie zachwyciła, a szkoda :(
UsuńMnie także jakoś do książki nie ciągnie - awaria prądu, taka "globalna" jako temat na książkę wydaje się fajny, ale skoro, jak piszesz, jego rozwinięcie nie jest już taki fajny, to chyba sobie daruję. Nie ma co marnować czasu na pozycję, przy której prawdopodobnie bym się męczyła.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na półce od kilku miesięcy, ale jeszcze jej nie przeczytałam. Jednakże na pewno to zrobię, jako że uwielbiam szeroko pojętą tematykę apokalipsy i postapokalipsy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ją w planach, ale chyba się zastanowię.
OdpowiedzUsuńSzkoda jeśli, jak piszesz autor faktycznie zmarnował pomysł :/
Pozdrawiam, Lucy! :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
ja z kolei uważam, że powieść jest bardzo dobra, jedna z lepszych jakie czytałam w tym roku.
OdpowiedzUsuńJa jednak lubię takie klimaty. Pozdrawiam.
Mnie książka podobała się bardziej :P Może wolałabym lepiej poznać reakcje zwykłych ludzi na ulicy, ale i tak powieść pochłonęła mnie na długie godziny :)
OdpowiedzUsuńMam na oku tę powieść, jedna z pozostałych 99 na mojej liście "Muszę przeczytać" ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pani-poczytalna.blogspot.com/
Mam na oku tę powieść, jedna z pozostałych 99 na mojej liście "Muszę przeczytać" ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pani-poczytalna.blogspot.com/